Hej, hej! W lato kupiłam piękną, dużą (z półki śmierci, ale nie dolegało jej nic, nawet przyschniętego listka nie miała) Marantę Light Veins. Dotrwała do listopada, w którym zrzuciła ostatni liść. Nie miałam pojęcia co jej dolegało, była pielęgnowana jak inne, które co chwila wypuszczają listki. Zajrzałam w korzenie (które były wtedy jedyną częścią Maranty XD) i były w bardzo dobrym stanie, więc wrzuciłam ją do mniejszej doniczki i zapomniałam. Wypuściła mi już (od zimy) 2 liście, 3 w drodze, więc chciałam tylko zaapelować - dawajcie szanse swoim roślinkom, bo czasem potrzeba im trochę więcej czasu na ogarnięcie 😅 No i jaka satysfakcja, gdy jednak "nie umarła na śmierć" 😆