Szczerze mówiąc, sama się, zastanawiam, co na to wpłynęło. Najważniejszy aspekt, jaki zmienilam, to dużo częstsze podlewanie. Nie pozwalam już ziemi przeschnąć tak zupełnie. Wcześniej nie dość, że miała bardzo przepuszczalne podłoże, to jeszcze podlewałam ją dopiero jak ziemia zupełnie przeschła. Teraz robię to jak jest lekko wilgotne na wierzchu. Wydaję mi się, że to wpłynęło na wilgoć wokół liści. Chociaż i tak roslina znajduje się (i znajdowała wczesniej) dość blisko nawilżacza.
Nie sądzę, żeby na to brązowienie wpłynęło za bardzo nawożenie, bo podobnie nawożę moje stromanthe triostar a na nim wciąż mam zbrązowiałe liście.