Hej, czy ma ktoś pomysł co się dzieje z moją Sansą? Od dłuższego czasu, niektóre liście są oklapnięte, marszczą się. Siedzi w przepuszczalnej mieszance (sama robiłam), podlewana rzadko. Choruje? Ogólnie było w tej doniczce klika sadzonek (?) / kłącz (?), ale coś im się porobiło przy samej ziemi i je wyrzuciłam bo całkiem zmarniały. W miejscu przy ziemi były trochę rude, trochę jakby podgnite? Ale tak jak mówię, podlewam bardzo rzadko.
A to jest semihydro?
Z mojego doświadczenia z sansamj to one się świetnie mają w takich mieszankach bez dodatków organicznych ale jednak w semihydroponice. Ciągną wody ile potrzebują. Tu wyglądają mi na przesuszone jednak
Takie pomarszczone liścia to zdecydowanie przesuszenie. Włóż ją do miski z wodą na pół godziny i podlewaj ją tak od dołu nieco częściej niż do tej pory. Po pewnym czasie powinna odzyskać turgor
Sanse dobrze jest podlewać właśnie rzadko. Sprawdź koniecznie korzenie. Może być tak, że korzenie zgniły - wtedy roślina też będzie tak więdła, bo nie będzie przyjmowała wody. Podlewanie w takiej sytuacji będzie tylko nasilać gnicie.
Daj znać jaki stan, wymyślimy co robić dalej :) Sanse są wytrzymałe :)