Moja Tajka we wrześniu miała poważny atak wciornastka, udało się go pozbyć dzięki opryskowi karate. Na starych liściach (najnowszy, który wyszedł już po wciorowym koszmarze jest czysty) i na łodygach są takie zdrewnienia. Czy to pozostałość po wciornastku? A może tarczniki? A może jeszcze coś innego? Nie da się tego łatwo ściągnąć mechanicznie, trzeba zdrapać. Rośnie w bigosie, doświetlam ją różową lampą, podlewam jak podłoże prawie całkowicie przeschnie.