Hej 🍀
Pacjent: Philodendron squamiferum.
Stanowisko: ~1,5m od południowego okna.
Podłoże: Drenaż z grubego żwirku. Mieszanka ~ ziemi uniwersalnej 60%, keramzytu 5%, 10% perlitu, piasku drobnego 5%, 20% chipsów kokosowych.
Od ukorzenienia sadzonki w wodzie (korzenie ~ 13 cm) i umieszczenia w podłożu minął mniej więcej tydzień.
Podlewanie: Raz na tydzień niewielka ilość odstanej, przefiltrowanej (Brita) wody.
Objawy: Podczas ukorzeniania (około dwa tygodnie temu) pojawiło się w mieszkaniu parę ziemiórek. Od tego czasu 8 złapanych okazów złapanych na lepach (lepy w każdej doniczce), dwa razy podlanie preparatem Substral Polysect wszystkich roślin (ten philek podlany nim raz) - póki co od paru dni nic więcej się "nie złapało" ani nie lata w powietrzu. Od ~3 dni nowo wyrastająca część czernieje od czubka i robi się wiotka, pożółkła.
Na liściu lekko srebrzyste, punktowo-gruppwe zmiany.
Obawy: Przelanie, ziemiórki.
Leczenie: Wymiana podłoża + odcięcie potencjalnie chorej części?
Pomocy 🙏
Na zdjęciu wygląda jakby był za mocno podsypany podłożem. Może przez to gnić od nasady. No i te duże kamienie mogą utrudniać dopływ powietrza do korzeni.