Cześć, wracam z tym samym problemem… na jednej marancie miałam przędziorki, ale na tej nie widzę żadnych szkodników, a mam jedną wielką rzeź 😭 kiedyś miałam z tą samą marantą ten sam problem i odratowałam jeden maleńki pęd, reszta była do wyrzucenia. To, co na zdjęciach, to ta już rozrośnięta sadzonka, której znowu coś się dzieje… podlewam jak przeschnie, jest w ziemi do marant od jungle boogie, stoi przy wschodnim oknie, obok dałam miseczkę z wodą żeby pozbyć się przysychających końcówek (nie mam nawilżacza)