
Kochani, wiecie może co o za stworzenie które żyje sobie na moim bluszczu? Nie przypomina mi to ani przędziorka, ani tarcznika ani nic innego co bym znała. Znalazłam dwa takie skubańce. Od paru tygodni na moim bluszczu jest coś co myślałam że jest pyłkiem z drzew na wiosnę, ale jak tylko wytarłam liście to ten biały „kurz” i trochę czarnych kropek po paru dniach znowu się pojawił na całej roślinie. Plus takie dziwne pojedyncze jakby igiełki z pajęczyny wszędzie (myślałam że to kocia sierść na początku… ale jednak nie). Nic nie widzę konkretnego pod liśćmi, oprócz tego że ewidentnie widać że coś je osłabia.