Hej:)
Ostatnio podczas mycia liści, zauważyłam zgniliznę na bulwie alokazji cuculaty. Wiem, że pora nie ta, ale wszystko wybebeszylam i cóż, obraz rozpaczy. Korzeni prawie brak, część kłączy podgnita. Wyczyściłam, usunęłam zgniliznę, namoczylam w skorpionie, od rana sobie przesycha. I co teraz z tym? Do ziemi? Czy robić jaka hydro z tego? Help proszę